Pasja górska
Tęsknota do tego, co w górze
Dreszczyk emocji, duże wysokości, ogromne przestrzenie, adrenalinka i pięęęęękne widoki! Żeby zrozumieć czym jest górska pasja, trzeba to przeżyć samemu.
Moja przygoda z górami zaczęła się już dawno temu, a w zasadzie na Równicy. Tak! Na tej samej Równicy, gdzie jeszcze dzisiaj wiele Dzieci Maryi spotyka się w wakacje na rekolekcyjnych dniach wspólnoty. Już wtedy wiedziałem, że jest to czas i miejsce, gdzie mogę nieco oderwać się od codzienności, pobyć sam i spojrzeć w niebo. Nawet Pan Jezus chodził w góry, żeby pobyć ze swoim Tatą sam na sam, no i Maryja! Ona nawet lubiła biegać po górach. Poszła przecież z pośpiechem do Elżbiety!
Kiedy podrosłem, razem ze swoim tatą, zacząłem jeździć na wyprawy do Brennej i okolic, po to, aby zdobywać lokalne szczyty: Błatnią, Biały Krzyż, Stary Groń, Klimczok i inne.
Dwa lata temu, pod wpływem harcerek, z którymi miałem przyjemność być w drużynie, już jako ksiądz na pierwszej swojej parafii, założyłem sobie specjalną książeczkę na pieczątki z górskich schronisk. Przez to zbieram punkty, a za nie odznaki. Dzisiaj mam już małą srebrną i zaczynam kolekcjonować punkty na złotą!
Książeczka stała się okazją do dalszych podróży. Od tego momentu miłość do gór zapłonęła największym światłem! Wchodząc na wyższe szczyty zaczął pojawiać się jednak strach, bo oprócz stromych podejść, podobnie jak w Beskidach, zaczęły pojawiać się same kamienie, przepaści, łańcuchy, których trzeba było się trzymać, żeby nie spaść. Dzięki temu spełniłem jednak jedno ze swoich marzeń – zdobycie najwyższego punktu Polski. Tak trafiłem na Rysy. Z lękiem wysokości i łzami w oczach wszedłem na sam szczyt, pokonując tym samym kolejny raz swoje słabości! Dzisiaj jestem z siebie dumny z tego powodu.
Jak to w życiu jednak bywa, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pojawiły się kolejne cele, o wiele trudniejsze: Zawrat i Świnica. One również zostały zdobyte… z wielkim trudem i niespodziewanymi komplikacjami… przeżyć burzę w górach na wysokości ponad 2000 metrów – niezapomniane do końca życia. Cel na wakacje 2016 – „Orla perć” – najtrudniejszy polski górski szlak…
Góry pozwalają mi doświadczyć obecności Pana Boga, dają mi szansę zobaczenia tego, jaki jestem mały i kruchy, a jednocześnie dają siły do pokonywania swoich słabości. To wysiłek, który daje motywacje do działania. Spróbuj i ty!
Do zobaczenia na górskich szlakach!
[gallery ids="185,186,187,188,189,190,191,192,193,194"]