Koda zimowa – świadectwa cz.1
25.01.2017
Minął już pierwszy tydzień ferii, a to oznacz,a że zakończyły się pierwsze turnusy zimowego kursu dla animatorek 🙂 Rekolekcje koda, dla jednych to ciężki czas zdobywania wiedzy, dla innych czas rekolekcji oderwania od codzienności, czas z Panem Bogiem. Na pewno jest to czas i miejsce dla wszystkich tych, którzy pragną służyć, i chcą się dowiedzieć jak to w odpowiedni sposób robić w naszym Ruchu.
Mamy możliwość usłyszeć/przeczytać kilka świadectw, których z czasem nam przybędzie, od osób które mogły przeżyć te rekolekcje jak i od tych którzy na nich posługiwali i dzielili się swoim doświadczeniem.
Wśród studenckich obowiązków nie było łatwo podjąć decyzję, co do prowadzenia szkolenia animatorskiego przed samą sesją. Powiedziałam „Panie Boże, będziesz chciał żebym pojechała, to pojadę”. Tak też się stało. To był wspaniały tydzień, zarówno dla uczestniczek jak i całej kadry, jednocześnie to ogromne wyzwanie. Krótki czas, w którym chciałoby się przekazać przyszłym animatorkom jak najwięcej informacji. Na szkole śpiewu udało mi się nauczyć mnóstwa nowych piosenek, których prawie nikt nie znał. Tak śpiewającej grupy jeszcze nigdy nie miałam. Jestem bardzo zbudowana ich postawą i świadectwem wiary. To są wspaniałe dziewczyny, które staną się na pewno świetnymi animatorkami i będą z wielkim zaangażowaniem służyć we wspólnocie Dzieci Maryi. Z rozmów wynikało, że bardzo doceniają naszą pracę i cenią nasze doświadczenie. Ja ze swojej strony starałam się uczyć je na przykładach z mojego animatorskiego życia i wiem, że im się to podobało. W niesamowitym miejscu, jakim jest Częstochowa u stóp naszej Matki przeżyliśmy naprawdę wyjątkowy czas, który wierzę, że zaowocuje w sercach wszystkich uczestniczek i całej kadry.
- Ania Piontek
W spotkaniach Dzieci Maryi zaczęłam uczestniczyć 8 lat temu. Jak się zaczęło? Jakoś tak naturalnie. Najpierw wspólny śpiew na niedzielnych mszach z dziećmi ze Scholi, potem wstąpienie do Scholi, a ponieważ większość dzieci ze Scholi chodziła również na spotkania Dzieci Maryi zdecydowałam, że pójdę na jedno spotkanie zobaczyć jak jest, no i zostałam … . Kiedy teraz o tym myślę, wiem, że to nie śpiew był tą siłą przyciągania, tylko uczucia „wymalowane” na twarzach dzieci. Radość, radość i jeszcze raz radość, a wśród radości – ojcowska miłość, ciepło i troska, którymi otoczył swoich podopiecznych ksiądz. I czuję, że właśnie taką troską, ciepłem i miłością otoczył mnie Bóg, że życzyłby sobie, abym poprzez posługę animatorki, swoją postawą dawała wzór godny naśladowania. To ja najpierw muszę dać drugiemu człowiekowi akceptację, cierpliwość, zrozumienie, szacunek, czyli miłość do bliźniego. Często zastanawiam się przygotowując spotkanie, czy na pewno przez swoje zachowanie, sposób bycia mogę śmiało powiedzieć, że dobrze wypełniam Jego zadanie. Nie wystarczy uczestniczyć w rekolekcjach, nie wystarczy zdać Kodę, trzeba cały czas nad sobą pracować. Jednak czas rekolekcji i Kody to czas, który pozwala w ciszy i skupieniu, w modlitwie, zastanowić się nad sobą, nad swoim postępowaniem. To czas, kiedy możemy skorzystać z mądrości i doświadczenia innych, Sióstr, Księży, osób, które już odkryły swoją Drogę, a my wciąż jej poszukujemy.
- Ola Koszowska
Pierwszy tydzień tegorocznych ferii minął pod hasłem: KODA. Był to czas bardzo intensywny. Pojechałam do Częstochowy. To wspaniałe i magiczne miejsce pod każdym względem. W tamtym roku w Częstochowie zdałam swój 1 stopień, więc w tym roku postanowiłam zrobić kolejny krok w mojej posłudze animatorskiej- stopień 2. Historia Ruchu DM, informacje dotyczące modlitw wiernych, liturgii i Pisma Świętego- wszystko co mogło się przydać przypomniałam sobie już w domu. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, w tym stos kolorowych kartek i długopisów i pojechałam. Już od pierwszego dnia prawie każda minuta była na coś zaplanowana. Ale o to chodziło. Kadra wraz z księdzem powtarzała nam, że to przede wszystkim ma być czas zbliżenia się do Pana Boga. I tak było. W poniedziałek udało nam się pójść na Jasną Górę na apel. Patrząc na obraz Czarnej Madonny, modląc się, prosząc o potrzebne łaski nabrałyśmy siły i nadziei na to, że może wcale nie będzie tak źle. Tydzień był ciężki; dyżury, pisanie modlitw wiernych, konspektów, a także zarysu rekolekcji i przygotowanie adoracji nie było proste, ale wszyscy bardzo się starali i dawali z siebie 100%. Podczas całego tygodnia mogliśmy zawsze na siebie liczyć. Zarówno na Księdza, Siostry, animatorki kadrowe, ale także na siebie wzajemnie- na każdą z uczestniczek tego szkolenia. Czas kody to piękny czas. Czas nowych znajomości, nauki, przygotowania do posługi animatorskiej, a przede wszystkim czas zbliżenia się do Pana Boga.
- Monika Kupczak